niedziela, 19 lutego 2012

Odbijam lustrem zło w ich stronę.

SKOŃCZYŁAM!
Różyczki już przekazane w odpowiednie łapki :) A oto jak wyglądają ukończone:


Teraz czas na magnolie :) Już się cieszę na nowy hafcik :)
Pozdrawiam!




"Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Niech giną bez szans
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam
Za późno na płacz

To czego każdy się z nich boi

Znajdzie w lustrzanych oczach moich
W ten sposób kocham ludzi ja
Gdy czyszczę świat ze zła
Wśród słów płomieniem namaszczonych
Nie bój się spojrzeć w moją stronę
Odwet dla tych co krzywdą stoją
Bo Sprawiedliwość - imię moje
Tyziphone!"

czwartek, 9 lutego 2012

Abracadabra

Nowe zdjęcie słoiczka na lewym panelu ;)

Tło w różyczkach powoli mi się kończy :)


Oj oj. Czekam na dzień, kiedy w końcu będę mogła usiąść i na spokojnie poprzeglądać Wasze blogi. Wszystko w biegu. I biegu.
I wciąż w biegu.
Ale lubię ten stan, nie dający mi czasu na myślenie. Czy warto. Czy jest sens. Dlaczego. Po co. I czemu tym razem miałoby być inaczej.
Plynę. I tonę jednocześnie.




"I jeszcze jedno:
Nie pytaj ile snów rozwiałam już lekką ręką..."
 

piątek, 3 lutego 2012

Półcieniami ogród wzywa Cię :)

Uf. Akumulatorki znowóż zdychają radośnie. Ale jedno zdjęcie udało mi się zrobić :)


Jakość kiepska, ale wiecie, miałam tylko jedną, jedyną szansę... ;)

Jak widać już końcówka. Dwa kolory w tle wyszyć no i backi. To chyba najładniejszy z moich dotychczasowych haftów. Sama jestem nim onieśmielona za każdym razem, gdy wyciągam po niego rękę. Drżącą w obawie, że może popsuć to piękno zaklęte za szeregami kolorowych krzyżyków... :)


A teraz pozahafcikowo. Chociaż nie do końca. Bo z wyszywanymi aktualnie różyczkami bardzo kojarzy mi się jedna piosenka.
Sprawia, że uśmiecham się radośnie. Idę tanecznym krokiem. Zapominam o wszystkim, co było, jest i będzie złe.
Czyni mnie zwyczajnie szczęśliwą na kilka chwil zapełnionych cudownym głosem Anji Orthodox :)


"Taniec myśli uporczywych trwa
Powracają echa dawnych pragnień

Kochać dziwnych cieni nie ma czasu
W lawinie kolejnych zdarzeń


Dzisiaj łzom powierzysz znów

W sekret ciszy swego zapomnienia
Ból tak zimny jak wygasłe słońca
Radości i marzenia

Orchidea na dłoni

Na sercu polny mak
Pamięć za wiatrem goni
Do ucha szepce żal

Półcieniami ogród wzywa cię

Tutaj jesteś malwy białym kwiatem
Mandarynką słodką jak marzenie
I barwy krwi granatem

Krzewy sino-bladych róż

Obok nich otwarta ziemia woła
Aby wejść, zasypać się i stanąć
Jak one nieruchoma


Farbą malowany staw

Marzeniami czule nawożony
Tajemniczy ogród kwitnie twój
Gdzie spokój błogosławiony
"