Jak w tytule :)
Jak Wam się podoba? Ja jestem, nieskromnie, zachwycona :D
Szkoda tylko, że zdjęcia nie chcą w pełni oddać jej uroku...
środa, 27 lutego 2013
czwartek, 21 lutego 2013
Praca wre :)
Ciąg dalszy zakupów, niah niah ;)
Postanowiłam w końcu zaprowadzić jakiś porządek w mulinkach. O ile Ariadne, Anchora i czeską mam pięknie ponawijaną na bobinki i grzecznie siedzą w pudełeczku, o tyle moja DMC była do tej pory wszędzie. WSZĘDZIE. Wpadłam na genialny pomysł. Kupiłam grube koszulki A4, takie z klapką z boku. Uśmiechnęłam się ładnie do taty, który mi je poprzeszywał... i tadadaaaa!
Teraz muszę tylko znaleźć troszkę czasu, aby je jakoś systemowo poukładać i poopisywać ;)
Do tego zaprowadziłam mały porządek w moich gazetkach do haftu. Wszystko dzięki promocji w Biedronce - 7zł za świetną teczkę z przegródkami :)))
W końcu to jakoś wygląda :D Wylądują tu również wszystkie zestawy, które posiadam. Jak tylko znajdę czas i inspirację do grzebania po kuferkach, szafkach i tym podobnych ;) Myślę, że będzie mi potrzebna jeszcze co najmniej jedna taka teczka...
Poza tym, jak obiecałam, wzięłam się za jedną z zakładek z książki :) Przedstawiam Wam Treasure Within! :D
Prawdopodobnie wyszyję ten wzorek jeszcze raz, na ciemniejszej aidzie :)
A teraz podzielę się moim nowym pomysłem na wykańczanie haftów. Będziecie same z siebie się śmiać, że na to nie wpadłyście.
Flizelina.
Tania (około 4zł za kawałek 1,5 m na 1 m), łatwa w obsłudze i diabli skuteczna :)
Na próbę wykończyłam nią stary hafcik, którego nie umiałam w żaden sposób zzakładkować ;) Teraz wygląda tak:
Jedna warstwa flizeliny była niewystarczająca. Więc napchałam jej chyba z pięć. Dzięki temu tył jest ładny, jednolity :)
Idąc za ciosem wykończyłam też kotka...
I małpki.
Tył małpek, z dwoma warstwami flizeliny, prezentuje się tak:
Prawda, że bardzo prosty sposób na wykańczanie haftów? :D Brzegi się nie strzępią. I w ogóle jest superaśnie :))) W końcu mogę przestać rozglądać się za plastikową kanwą, a do tego mogę masowo produkować zakładki :D Myślę też, że każdy haft będę podkładać chociaż jedną warstwą flizeliny. Dzięki niej można uniknąć wypruwania się niteczek!
Dobra, a z przechwałek robótkowych to jeszcze... Chatki Anchora :) Nie zapomniałam o nich, o nie! Dwa już gotowe, trzeci skończę dzisiaj albo jutro w pracy :)
Rozpiera mnie energia i chęć dalszego tworzenia. Zatem wracam do zakładki pełnej skarbów! :D
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że patent z flizeliną u Was również się sprawdzi :)
PS. I zdjęcie pewnego wygodnickiego ciepłolubcy ;)
Do tego zaprowadziłam mały porządek w moich gazetkach do haftu. Wszystko dzięki promocji w Biedronce - 7zł za świetną teczkę z przegródkami :)))
W końcu to jakoś wygląda :D Wylądują tu również wszystkie zestawy, które posiadam. Jak tylko znajdę czas i inspirację do grzebania po kuferkach, szafkach i tym podobnych ;) Myślę, że będzie mi potrzebna jeszcze co najmniej jedna taka teczka...
Poza tym, jak obiecałam, wzięłam się za jedną z zakładek z książki :) Przedstawiam Wam Treasure Within! :D
Prawdopodobnie wyszyję ten wzorek jeszcze raz, na ciemniejszej aidzie :)
A teraz podzielę się moim nowym pomysłem na wykańczanie haftów. Będziecie same z siebie się śmiać, że na to nie wpadłyście.
Flizelina.
Tania (około 4zł za kawałek 1,5 m na 1 m), łatwa w obsłudze i diabli skuteczna :)
Na próbę wykończyłam nią stary hafcik, którego nie umiałam w żaden sposób zzakładkować ;) Teraz wygląda tak:
Jedna warstwa flizeliny była niewystarczająca. Więc napchałam jej chyba z pięć. Dzięki temu tył jest ładny, jednolity :)
Idąc za ciosem wykończyłam też kotka...
I małpki.
Tył małpek, z dwoma warstwami flizeliny, prezentuje się tak:
Prawda, że bardzo prosty sposób na wykańczanie haftów? :D Brzegi się nie strzępią. I w ogóle jest superaśnie :))) W końcu mogę przestać rozglądać się za plastikową kanwą, a do tego mogę masowo produkować zakładki :D Myślę też, że każdy haft będę podkładać chociaż jedną warstwą flizeliny. Dzięki niej można uniknąć wypruwania się niteczek!
Dobra, a z przechwałek robótkowych to jeszcze... Chatki Anchora :) Nie zapomniałam o nich, o nie! Dwa już gotowe, trzeci skończę dzisiaj albo jutro w pracy :)
Rozpiera mnie energia i chęć dalszego tworzenia. Zatem wracam do zakładki pełnej skarbów! :D
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że patent z flizeliną u Was również się sprawdzi :)
PS. I zdjęcie pewnego wygodnickiego ciepłolubcy ;)
wtorek, 19 lutego 2013
Kolejne zakupy :D
Szaleństwo, powypłatowe szaleństwo! :D
Zdjęcia będą troszkę brzydkie, ale nie chcę czekać z notką do rana ;P
Po pierwsze - gazetki:
Kilka wzorków, które mnie urzekły:
A teraz ciekawsze - kolejne zakupy z Needle&Art! :D
Troszkę aidy, nieco mulinek i... książeczka z wzorkami na zakładki :D
Każdy, kto mnie zna wie, że mam bzika na punkcie książek. Ostatnio nawet kupiłam sobie dwa regały na moją biblioteczkę... Zatem nie mogłam się oprzeć pokusie ;)
Książeczka oraz kilka wzorów z niej o charakterze "must to do":
Cała masa przeuroczych, ślicznych, inspirujących zakładeczek! Mam już sprzęt do wyszycia dwóch z nich... Kto zgadnie, których? ;>
Pozdrawiam cieplutko! ;*
PS. Oczywiście RetroKoty postępują, ale pochwalę się nimi dopiero 9 marca, a co! ;P
Zdjęcia będą troszkę brzydkie, ale nie chcę czekać z notką do rana ;P
Po pierwsze - gazetki:
Troszkę aidy, nieco mulinek i... książeczka z wzorkami na zakładki :D
Każdy, kto mnie zna wie, że mam bzika na punkcie książek. Ostatnio nawet kupiłam sobie dwa regały na moją biblioteczkę... Zatem nie mogłam się oprzeć pokusie ;)
Książeczka oraz kilka wzorów z niej o charakterze "must to do":
Cała masa przeuroczych, ślicznych, inspirujących zakładeczek! Mam już sprzęt do wyszycia dwóch z nich... Kto zgadnie, których? ;>
Pozdrawiam cieplutko! ;*
PS. Oczywiście RetroKoty postępują, ale pochwalę się nimi dopiero 9 marca, a co! ;P
sobota, 9 lutego 2013
RetroKoci SAL 2013 - II :)
Czas na SALową aktualizację :) Prace nad kotkami postępują następująco:
24/01/2013
23/01/2013
Przybył sprzęt do wyszywania! :)
24/01/2013
Skończyłam kotka i śnieżek. Zaczynamy tłoczyć tło...
28/01/2013
Tło pomalutku postępuje...
31/01/2013
Skończyłam tło! :D
Niewiele brakowalo, a by mi muliny zabrakło... Zostało jej może na 100 krzyżyków.
Grzecznie dokończyłam ramki...
...i dodałam napisy...
...ale obrazek wyglądał pusto bez napisów na dole. A śnieżynki były mało śnieżne. Poprawiłam to. I dodałam świecące w ciemności oczka z muliny DMC ;P
Tadadadaaaa! :D
1/02/2013
Przyszedł luty. Czas rozpocząć nowego kotka :) Zaczynam nieśmiało ;)
2/03/2013
Troszku kocurka przybyło :) Gotowy obrazek bez tła...
A na tym skończyłam tłoczenie na dziś:
9/02/2013
Tłoczenie idzie powoli, ze względu na nadmiar pracy, niestety... Muszę nadgonić!
Różowa mulina, którą wyszywam tło jest strasznie niezdyscyplinowana... Żeby w ogóle móc nią wyszywać wpadłam na genialny pomysł pt. "odżywka do włosów plus prostownica". No i teraz jest już dużo lepiej, ale i tak daleko do ideału. Nie wiem skąd ta różnica jakości. Na DMC zawsze mogłam polegać bez cienia zwątpienia, a tu takie coś :/ Ale nie poddaję się ;)
Z przykrych wiadomości: wczoraj odeszła kolejna istotka z mojej szczurzej ferajny - Zmorka. Od czerwca walczyła z nowotworem i, niestety, przegrała. Kicaj wesoło w Krainie Jogurtowych Dropsików, maleńka.
Została ze mną już tylko czerwonooka Zjawka...
Z przykrych wiadomości: wczoraj odeszła kolejna istotka z mojej szczurzej ferajny - Zmorka. Od czerwca walczyła z nowotworem i, niestety, przegrała. Kicaj wesoło w Krainie Jogurtowych Dropsików, maleńka.
Została ze mną już tylko czerwonooka Zjawka...
Subskrybuj:
Posty (Atom)