Znowuż dłuższa przerwa w notkach. Niestety sesja i praca nieco mną sponiewierały, ale już jestem, zwarta i gotowaaa :D
W Lunie mam małą przerwę. Muszę powyszywać troszkę zwykłą muliną, bo od tej wełny już mnie szlag trafia ;)
Wzięłam się za jednego ufoka. Dokładniej za Piggy Seasons. Dokończyłam lato, skończyłam krzyżyki w jesieni. Całość na chwilę obecną prezentuje się tak:
Oczywiście pracuję już nad kotkami z RetroSALa. Ale je zobaczycie dopiero 9 lutego. Mam nadzieję, że uda mi się skończyć do tego czasu kota lutowego. Na razie jestem w połowie styczniowego.
Ale pochwalę się gotowym sprzętem na najbliższe sześć kotków ;)
Zakupki poczyniono w Needle&Art, jak niemal zawsze ;) Mulina DMC, DMC Light Effect, DMC AIDA 18ct. I wydrukowane wzorki :) Uwielbiam zakupy :D
A teraz wracam do kotka ;) Tulam ciepło! ;*
tez uwielbiam...a hafcik sliczny...
OdpowiedzUsuńZakupy do hafcenia to wspaniałe przeżycie:)Hafciki ślicznie prezentują się:)
OdpowiedzUsuńLubię takie zakupy :)
OdpowiedzUsuńKocie hafty też :)))
Przerwy w haftach nie są złe, potem z większym zapałem się wraca do pracy :)
Pozdrawiam
Urocze te świnki! Czekam na kota :)
OdpowiedzUsuńheheheh :D skąd Ty bierzesz pomysły na haft? świnki są MEGA :D i takie nietypowe... nigdzie ich wcześniej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńTe grubiutkie świnki są super, więc warto je wyhaftować do końca:)
OdpowiedzUsuńA koteczki... uwielbiam, tak jak zakupy!
Wesolutkie te świnki,wyszywaj wyszywaj z ogromną ciekawością zobaczę wszystkie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tworczypoczatek.blogspot.com
Świetnie świnkujesz :). Hafcik piękny.
OdpowiedzUsuń