poniedziałek, 30 grudnia 2013

Możecie mnie bić ;P

Jak w temacie ;)
Wiem, jakże zła, niedobra, wredna, paskudna jestem. Wiem.
No nie miałam ani czasu, ani serca. Do wyszywania, do robienia zdjęć, do jakichkolwiek publikacji.
Życie biegnie jak szalone. Aż ciężko uwierzyć, że minęło już tyle czasu od ostatniego posta!

Pokazywany ostatnio kot doczekał się ramki.


A tak wygląda na ścianie. Jeszcze będą tu małe poprawki (w sensie - hafciki będę wymieniać), ale na razie chyba nie wygląda aż tak źle :)


No i to, co Was ciekawi najbardziej :) Elfka! Pomału, bo pomału, ale konsekwentnie powstaje :) Oczami wyobraźni już szukam dla niej miejsca w domku. Ale jakoś nie umiem znaleźć :( A jest jeszcze druga elfka do wyszycia, letnia. Nie wspomnę o tym, że chciałabym wyszyć ich całą serię, bo okropnie mi się podobają ;P


Rok chyli się ku końcowi.
Co zrobił?
Pozbawił mnie złudzeń. To na pewno. Nauczył mnie siły, samodzielności i niezależności.
Pokazał mi, że wyróżnianie się w tłumie nie boli :) I nie trzeba tego robić wcale w sposób ostentacyjny, brutalny i chamski!
Dał mi też troszkę popalić między marcem i sierpniem, gdy ważyły się losy mojej pracy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
W czerwcu i grudniu zesłał dosyć mocne zachwianie zdrowia. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
Końcówka roku była dosyć intensywna. Począwszy od października, gdy znalazłam dwie przekochane bratnie duszyczki, przez listopad, cały okraszony niekończącą się imprezą, aż po grudzień, gdy ktoś wskrzesił ćmę telepiącą się gdzieś nad żołądkiem.

Znowu czuję, znowu myślę, znowu chcę i mogę.
To jest w życiu piękne.
I tego Wam wszystkim, Moi Kochani, życzę w nadchodzącym roku :)

sobota, 25 maja 2013

Praca wre :)

Ależ ja byłam niedobra i niepisząca, oj oj. Naprawiam swój błąd i wracam z garścią postępów :)

Po pierwsze - skończyłam Kotka :) Wrzuciłam go dzisiaj w antyramę, bo brakło ramek. A nie chcę, aby gnił w szufladzie ;)


W końcu zajęłam się też zakładką z mojej  magicznej książeczki :)


Ruszyłam nieco Lunę...


Skończyłam też w końcu marcowego kotka. Niestety na razie brakuje mi cierpliwości do rozpoczynania kolejnych kociaków... Czekają w skrzyni na lepsze czasy...



Za to ostatnimi dniami z dziką pasją wyszywam obrazek, który dojrzewał w opakowaniu prawie rok... ;)
Uwaga uwaga, oto i moja Violet, pogańska elfka ;)


Na zdjęciu nie widać nawet jednej dziesiątej uroku tego haftu! Wszystko na nim błyszczy się i skrzy. Nie mogę się już doczekać końca :)))

Pozdrawiam i tulam ciepło! ;*

środa, 3 kwietnia 2013

Ja żyję ;P

I mam się dobrze. No. W miarę. Nieco mnie gorączka łamie, ale nie dam jej się ;)

Dawno tu nie pisałam, ale to nie znaczy, że się obijam ;P Może nie wyszywałam zbyt wiele, bo pochłonił mnie remont, praca, szkoła i Saga Pieśni Lodu i Ognia, ale nieco tam podziubdziałam ;) Nie wspomnę o tym, że przez jakiś czas byłam bez dostępu do internetu...



Kotek mnie męczył już od dawna. Aż w końcu wzięłam się w garść i wyszyłam prawie całego w 3 dni ;) Zakładkę skończyłam, teraz czeka na podprasowanie flizeliną :)

Planuję nieco zmodernizować bloga. Myślę o tym już z dwa miesiące, aż chyba w końcu to zrobię ;)
Trzymajcie za mnie kciuki ;P

A teraz wieści remontowe. Zamieniłam to:


na to:


Prawda, że znacznie ładniej? ;) W końcu czuję się jak u siebie ;P

A na podniesienie poziomu wiosenności - zdjęcie mojej lilijki :)


Zima w tym roku jakoś nie chce odpuścić...

sobota, 9 marca 2013

RetroKoci Sal 2013 - III :)

15/02/2013
Skończyłam tło :D


I dodałam ramkę...


...oraz napisy :)


 A tak wygląda styczeń i luty razem :)))


9/03/2013
Tło w marcu już postępuje, ale niestety chwilowo nie mam jak dodać zdjęć :(

środa, 27 lutego 2013

Skończona! Treasure Within :)

Jak w tytule :)





Jak Wam się podoba? Ja jestem, nieskromnie, zachwycona :D
Szkoda tylko, że zdjęcia nie chcą w pełni oddać jej uroku...

czwartek, 21 lutego 2013

Praca wre :)

Ciąg dalszy zakupów, niah niah ;)

Postanowiłam w końcu zaprowadzić jakiś porządek w mulinkach. O ile Ariadne, Anchora i czeską mam pięknie ponawijaną na bobinki i grzecznie siedzą w pudełeczku, o tyle moja DMC była do tej pory wszędzie. WSZĘDZIE. Wpadłam na genialny pomysł. Kupiłam grube koszulki A4, takie z klapką z boku. Uśmiechnęłam się ładnie do taty, który mi je poprzeszywał... i tadadaaaa!


 Teraz muszę tylko znaleźć troszkę czasu, aby je jakoś systemowo poukładać i poopisywać ;)
Do tego zaprowadziłam mały porządek w moich gazetkach do haftu. Wszystko dzięki promocji w Biedronce - 7zł za świetną teczkę z przegródkami :)))


W końcu to jakoś wygląda :D Wylądują tu również wszystkie zestawy, które posiadam. Jak tylko znajdę czas i inspirację do grzebania po kuferkach, szafkach i tym podobnych ;) Myślę, że będzie mi potrzebna jeszcze co najmniej jedna taka teczka...

Poza tym, jak obiecałam, wzięłam się za jedną z zakładek z książki :) Przedstawiam Wam Treasure Within! :D


Prawdopodobnie wyszyję ten wzorek jeszcze raz, na ciemniejszej aidzie :)

A teraz podzielę się moim nowym pomysłem na wykańczanie haftów. Będziecie same z siebie się śmiać, że na to nie wpadłyście.
Flizelina.
Tania (około 4zł za kawałek 1,5 m na 1 m), łatwa w obsłudze i diabli skuteczna :)
Na próbę wykończyłam nią stary hafcik, którego nie umiałam w żaden sposób zzakładkować ;) Teraz wygląda tak:


Jedna warstwa flizeliny była niewystarczająca. Więc napchałam jej chyba z pięć. Dzięki temu tył jest ładny, jednolity :)


Idąc za ciosem wykończyłam też kotka...


I małpki.


Tył małpek, z dwoma warstwami flizeliny, prezentuje się tak:


Prawda, że bardzo prosty sposób na wykańczanie haftów? :D Brzegi się nie strzępią. I w ogóle jest superaśnie :))) W końcu mogę przestać rozglądać się za plastikową kanwą, a do tego mogę masowo produkować zakładki :D Myślę też, że każdy haft będę podkładać chociaż jedną warstwą flizeliny. Dzięki niej można uniknąć wypruwania się niteczek!

Dobra, a z przechwałek robótkowych to jeszcze... Chatki Anchora :) Nie zapomniałam o nich, o nie! Dwa już gotowe, trzeci skończę dzisiaj albo jutro w pracy :)




Rozpiera mnie energia i chęć dalszego tworzenia. Zatem wracam do zakładki pełnej skarbów! :D

Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że patent z flizeliną u Was również się sprawdzi :)

PS. I zdjęcie pewnego wygodnickiego ciepłolubcy ;)


wtorek, 19 lutego 2013

Kolejne zakupy :D

Szaleństwo, powypłatowe szaleństwo! :D

Zdjęcia będą troszkę brzydkie, ale nie chcę czekać z notką do rana ;P

Po pierwsze - gazetki:



 Kilka wzorków, które mnie urzekły:








A teraz ciekawsze - kolejne zakupy z Needle&Art! :D


Troszkę aidy, nieco mulinek i... książeczka z wzorkami na zakładki :D
Każdy, kto mnie zna wie, że mam bzika na punkcie książek. Ostatnio nawet kupiłam sobie dwa regały na moją biblioteczkę... Zatem nie mogłam się oprzeć pokusie ;)
Książeczka oraz kilka wzorów z niej o charakterze "must to do":





















Cała masa przeuroczych, ślicznych, inspirujących zakładeczek! Mam już sprzęt do wyszycia dwóch z nich... Kto zgadnie, których? ;>

Pozdrawiam cieplutko! ;*

PS. Oczywiście RetroKoty postępują, ale pochwalę się nimi dopiero 9 marca, a co! ;P