sobota, 25 maja 2013

Praca wre :)

Ależ ja byłam niedobra i niepisząca, oj oj. Naprawiam swój błąd i wracam z garścią postępów :)

Po pierwsze - skończyłam Kotka :) Wrzuciłam go dzisiaj w antyramę, bo brakło ramek. A nie chcę, aby gnił w szufladzie ;)


W końcu zajęłam się też zakładką z mojej  magicznej książeczki :)


Ruszyłam nieco Lunę...


Skończyłam też w końcu marcowego kotka. Niestety na razie brakuje mi cierpliwości do rozpoczynania kolejnych kociaków... Czekają w skrzyni na lepsze czasy...



Za to ostatnimi dniami z dziką pasją wyszywam obrazek, który dojrzewał w opakowaniu prawie rok... ;)
Uwaga uwaga, oto i moja Violet, pogańska elfka ;)


Na zdjęciu nie widać nawet jednej dziesiątej uroku tego haftu! Wszystko na nim błyszczy się i skrzy. Nie mogę się już doczekać końca :)))

Pozdrawiam i tulam ciepło! ;*