środa, 28 listopada 2012

Konik rośnie :)

Hej hej :)
Się wsysnęłam w wyszywanie. Patrzajta na Lunę, jaka już duża :)


Jestem w niej absolutnie zakochana :)

Skończyłam też ostatni z domków. Czyli skończyłam serię okienną. Teraz zostały do wyhaftowania chatki Anchora i można ozdabiać kuchnię :)




A teraz czas polatać troszkę w Simsach Średniowieczu. Jakoś mnie naszło ;)
Buziam! ;*

piątek, 23 listopada 2012

Nowos projektosos ;P

Hej hej :) Zabieganam znowu, niestety urlopy mają to do siebie, że kończą się zbyt szybko i całkiem znienacka ;P Ale musiałam wpaść tu na chwilkę chociaż, aby się pochwalić ;)

Po pierwsze - ruszyłam troszkę peonii. Nawet więcej niż troszkę ;P


W końcu udało mi się uchwycić na zdjęciu barwy tego obrazka :)
Teraz zdjęcia dużo gorszej jakości. Urok oświetlenia żarówkowego ;) Niestety jutro szkoła, pojutrze też, w poniedziałek dniówka... Więc najszybciej we wtorek mogłabym zrobić fotki w świetle dziennym. A nie chcę tyle czekać ;P Zatem - przedstawiam okienko numeros dwos:


I na koniec smaczek. Coś, co mnie zupełnie oczarowało. Patrzcie na Lunę, jakże cudowne ma oko! :D


No. To mogę iść dalej wyszywać ;) Papa! ;*

poniedziałek, 19 listopada 2012

Sesja zdjęciowa Zamku i mój sposób na oprawianie haftów :)

Zainspirowana komentarzem Elci postanowiłam pokazać Wam, jak oprawiam hafty :) Może nie jest to zbyt profesjonalne, ale trwałe i bezpieczne dla haftu. Do tego zawsze można zmienić ramkę obrazkowi :)

Potrzebujemy: kartonu, twardego, ale niezbyt grubego, ramki, wypranego i wyprasowanego obrazka, szpilek (od biedy mogą być igły ;)), nici, nożyczek...I chyba tyle :) Czarny kot nie jest obowiązkowy.


Do kartonu przykładamy tylną ściankę ramki. Odrysowujemy.


Tadada! Teraz wycinamy :)


Ważne jest, aby wyciąć prostokąt o 2-4mm MNIEJSZY niż jest tylna ścianka! Będziemy potrzebować miejsce na zagiętą tkaninę :)


Do kartonu przykładamy hafcik. Ładnie układamy, napinamy. Brzegi zabezpieczamy igłami/nitkami, aby w czasie zszywania nic się nie poprzesuwało.


Ja zawsze wbijam szpilki w brzeg kartonu :)


Odwracamy karton z przyczepionym haftem. Bierzemy igłę z mocną nitką (lub silikonową gumką, jak kto woli; nie miałam gumki, więc tym razem nitką, też się da :)). Robimy zygzaki MOCNO napinając nić. Kartonik powinien się nieco wyginać do tyłu.


Im bardziej gęsty zygzak, tym lepiej. Ale ja jestem leniwa. Tak musi wystarczyć ;)


Jak widać - nitki są tak mocno napięte, że aż wyginają karton w łuk. Nić, której używamy, musi być bardzo wytrzymała :)


Teraz rożek. Drugi tak samo. Później robimy krótsze brzegi.


Napinamy jeszcze mocniej! Patrzcie, aż mi tkanina się marszczy od napięcia ;)


Po ozygzaczeniu całości możemy wyjąć igły. Najlepiej robić to równomiernie, raz z jednej raz z drugiej strony, żeby nic się nie poprzesuwało.


Teraz trzeba przeprasować.


Prasujemy od środka wzoru do brzegu, żeby się nam obrazek nie przesunął. Zaprasowujemy też zagięcia na rogach z tyłu :)


Jak widzicie po prasowaniu karton przestaje się wyginać. To dlatego, że napięty haft prasuje się dużo dokładniej :)


Wrzucamy karton z hafem do ramki. Zamykamy ramkę tylną ściankę.


I gotowe :)












Gdzie by go tu powiesić... :D

niedziela, 18 listopada 2012

Tadadada! ZAMEK GOTOWY! :D

Dzisiaj notka na bogato ;)

Po pierwsze, najważniejsze:
Dzisiaj rano SKOŃCZYŁAM ZAMEK!
Od razu wyprałam, wyprasowałam i poleciałam do sklepu po rameczkę ;)




Niestety w domu okazało się, że nie mam aż tak dużego kartonika, aby naprężyć hafcik, więc tymczasowo wsadziłam w ramkę "na luźno" ;)


Oczywiście to tylko rozwiązanie tymczasowe! Jak znajdę odpowiedni kartonik to wszystko ładnie naprężę i się pochwalę, oczywiście ;)

Do tego, przy okazji, rameczki doczekał się pewien stary hafcik. Tadada!


Jak pewnie wiecie, właśnie się urlopię. Jak urlop to i pamiątki, czyż nie? ;P Oto i one ;)


Filc prasowany, kwiatuszki w ramce, i dwa tryptyki - okienny i chatkowy ;)
Kwiatki już wyszyte, powędrowały w świat, niestety niezezdjęciowane. Wzięłam się za tryptyczek okienny. Jedno okienko skończone, drugie zaczęte, przyjemniutkie hafciki :)



Dumnam z siebie okropnie ;)
Pozdrawiam ciepło!

PS. Jakiś czas temu otrzymałam od Dżej Nej wyróżnienie za własnie ten zameczek ;) Dzięki wielkie! ;*


Wraz z wyróżnieniem kilka pytań od Dżej Nej :)
1. Kawa czy herbata?
Kawa, zdecydowanie. Wypijam jej ogrooomne ilości ;)
2. Najciekawsza książka, którą przeczytałaś?
Ciężko powiedzieć, czytam bardzo dużo, w większości rewelacyjnych ;P, książek. Ale stanowczo jedną z ciekawszych pozycji literackich, którą ostatnio przerobiłam, są "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins. A poza tym kocham cykl inkwizytorski Jacka Piekary. Mordimer Madderdin to mój ideał faceta ;)
3. Lato czy zima?
Jesień? Latem za ciepło, zimą za zimno. Dajcie mi 15-20 stopni non stop i będę szczęśliwa ;)
4. Największa kulinarna wpadka?
Większość jadła, które robię pierwszy raz to typowa wpadka. Za to schabowe opanowałam do perfekcji ;)
5. Co cię zainspirowało do założenia bloga?
Wszystkie cudne prace, które widziałam na blogach u innych hafciarek :)
6. Szklanka jest w połowie pełna czy w połowie pusta?
Pełna, oczywiście. I jakie zaś "w połowie"?! Jest PEŁNA i basta ;)
7. Ranny ptaszek czy sowa?
Sowa. Hu huuuu!
8. Szpilki czy trampki?
Glany. No dobra. Zdradzam je ze szpilkami. Takimi dwunastocentymetrowymi...
9. Zdrowa żywność czy fast foody?
Pierwsze. Oczywiście pizzę uważam za bardzo zdrową żywność ;)
10. Skąd czerpiesz inspiracje?
Skąd tylko się da! Czasami wystarczy ciekawa ramka, obrazek, wizja, sen... Cokolwiek ;P
11. Moje największe marzenie?
Rzucić pracę w pizdu i móc wyszywać 24h na dobę ;)

Niestety nie jestem w stanie wytypować tylko 11 z Was, które zasługują na wyróżnienie... Dlatego nie wybiorę nikogo, o! Wszystkie jesteście wspaniałe :)

piątek, 2 listopada 2012

Ostatnie krzyżyki :D

Ha! Zameczek już niemal cały :) Pozostało mi z 1200 krzyżyków i backstitche :)
Dzisiaj tylko fragmencik, nad którym pracuję:


A tak w ogóle to przyszła prawdziwa jesień. Objawia się to rewelacyjnymi zachodami i wschodami słońca.


I jak tu nie skonać z nadmiaru piękna...


To jest właśnie jeden z powodów, dla których jesień jest moją ulubioną porą roku :)))

I na koniec kawałek jednego z moich ulubionych zespołów. Aż dziwne, że Polacy potrafią aż tak dobrze grać ;)