poniedziałek, 6 lipca 2015

Próbuję wrócić... i nie wiem, jak się za to zabrać ;)

Ja już zapewne wiecie, moje życie się nieco skomplikowało. Równolegle prowadzę bloga o swojej walce z rakiem, i, powiem szczerze, zaiwania mi on masę czasu.
Kombinuję, jakby tu połączyć wszystko w jedno.
Bo do moich rękodzielniczych hobby doszło jeszcze sporo zabaw.
Koraliki, sutasz, beading, powoli dojrzewam do wyklejania mozaik.
Ale dalej też haftuję. I dalej walczę z chorobą.
Wymyśliłam sobie, że co jakiś czas (planowane raz na tydzień ;)) na MAM ALIENA będę wrzucać notkę rękodzielniczą. Czyli i tak częściej, niż tu się cokolwiek pojawia ;P

Ale, póki nie wymyślę jakiejś praktycznej metody połączenia dwóch blogów w jeden, chwalę się maleństwami ;)





Wybaczcie jakość zdjęć, ale zupełnie zapomniałam, że powinnam robić ładniutkie fotografie aparatem, nie komórką. Ot, odwykłam od chwalenia się swoimi pracami ;)
Powstały jeszcze dwa sporo większe obrazki, ale to niespodzianki. Nie będę się zdradzać ;)

Pozdrawiam cieplutko i, mam nadzieję, do zobaczenia :)))