wtorek, 31 maja 2011

Poweselnie :)

No i po weselu. Było przecudnie :) Nie spodziewałam się połowy rzeczy, które tam się działy. Ale największym zaskoczeniem był Wampir, który obtańczył wszystkie kuzynki i o mało nie przyprawił mojej mamy o zawał nadmiarem obrotów i skrętów. A ja, po raz kolejny, przekonałam się, że zupełnie nie umiem tańczyć w składzie większym niż ja, ja i ja sama ;)
Na wyszywanie było czasu mało, ale co nieco skończyłam, część projektów troszkę poszła do przodu.

Byłam pewna, że zrobiłam zdjęcie gotowego prezentu ślubnego. Ale się pomyliłam.


I w wersji nieoprawionej:



Oprawiłam też w ramkę tymczasową tryptyczek kwiatowy:



No i czas pochwalić się postępami w domku blackworkowym :)
Pojawiły się pierwsze backstitche!



Mam nadzieję, że szybko go skończę :) Musiałabym dorwać więcej wzorków blackworkowych...

A po głowie chodzi mi wyhaftowanie sobie kalendarzyka jakiegoś :)

poniedziałek, 23 maja 2011

Domek #1

Lisek jest niemożliwa.
Dwa obrazki haftowane na raz to stanowczo za mało jak dla niej. Więc zaczęła nowy obrazek.
Tymczasowo obrazek wygląda mało okazale, bo główną jego magią są backstitche, których będzie tu od groma.



Uwielbiam jednokolorowe obrazki. Bardzo szybko się wyszywa, bo nie trzeba co 5 krateczek sprawdzać, jaki kolor teraz ;)
Ale te kratki po prawej doprowadzają mnie do szału...

No nic. Zmykam do dalszego haftowania. A kolejny wpis pewnie dopiero po weekendzie ;)

Tulam ciepło!

czwartek, 19 maja 2011

Biscornu plus Wampirzy Lis ;)

Ukończyłam. Biscornu, Tajny Projekt nr1 i nr2 ;)
Z tym, że jeden Tajny Projekt się odtajnił, gdyż prezent już wylądował u Wampira ;)


Gotowe biscornu:




I Lis Wampirzy w wersji w czasie pracy, po skończeniu oraz po wyprasowaniu i oprawieniu :)





Mam jeszcze zdjęcie z nowym właścicielem, ale... bez zgody na publikowanie. Bu, będę płakać!

A teraz mała przerwa w haftach. Wesele brata niedługo, później egzamin końcowy... A później będę wyszywać aż do odpadnięcia łapek!

Swoją drogą - zdolna jestem. Tylko ja potrafię wbić sobie tępą igłę w palec na głębokość kilku milimetrów... :/

sobota, 14 maja 2011

Biscornowo #1

Lisek sobie ładnie wyszywała backstitche w Tajnym Projekcie, gdy zgubiła igłę. Następnie kolejną.
Stwierdziła - tak nie może być!
I stworzyła swoje pierwsze biscornu ;)



Niestety, każdy człek pałający łapki haftem wie, że igły do wyszywania są tępe. A Lisek, jak to lisek, jest powoli myśląca i napchała swoje pierwsze biscornu twardym materiałem. I poduszeczka do igiełek się nie nadaje.
Zatem, postanowiłam, wyszyję drugie! A że znalazłam w internecie takie cudne schematy na duże poduszeczki... To co ja się będę bawić w miniaturki? I tak zamiast dwóch kwadracików wyszywam piętnaście. Bijąc się w pierś i mówiąc, że to konieczne do dalszej współpracy z pozostałymi haftami!

Ukończone kwadraciki koralikowe. Pozostałe dziesięć kwadracików bezkoralikowe ;)



A Projekt Tajny, Smoczek i Małpki leżą odłogiem. Czekają na lepsze czasy...

wtorek, 10 maja 2011

Smoczek #1

Wczoraj wzięłam się za smoczka ze schematu z poprzedniej notki. Postęp niewielki, ale jest :)


Zamiast kremowej mulinki użyłam cudnego kordonka ecru ze złotą nitką. Lubię, jak obrazek się błyszczy ;) Troszkę widać tę nitkę na zdjęciu.



W niedziele zaczęłam i skończyłam piórko na zakładkę. Trzeba wyprać, wyprasować i wkleić :)


Jak wspominałam - lubię, jak się błyszczy ^^'

Jeden tajny projekt dla Mojego Wampira skończony. Teraz znaleźć ramkę i wręczyć Panu Zainteresowanemu. Wtedy też wrzucę tu zdjęcie całości :)


Pozdrawiam ciepło i znikam oglądać Pamiętniki Wampirów :)

sobota, 7 maja 2011

Szkolnie

Ale wymęczona jestem. Ale połowa zjazdu już za mną, jutro jeszcze cały dzień zajęć i z głowy na tydzień.

Wczoraj wieczorem wpadłam na genialny pomysł, aby wziąć sobie "coś małego" do wyszywania przez weekend na przerwach między zajęciami i w autobusie. Wybrałam smoczka, na zakładkę. Miał wystarczyć na 2 dni. No cóż... nie wystarczył ;)
Wyprany i wyprasowany wygląda tak:


Wyszywałam poliestrowym kordonkiem na kanwie 14cpt. Ta nitka jest cholernie upierdliwa, ale efekt... mmm... Błyszczy przy każdym ruchu, jak... łuski :) Ciekawa jestem efektu na gęstszej kanwie, tak 16-18cpt. Niestety nie posiadam takiej na składzie, okoliczne pasmanterie również nie (a jak na złość w katowickiej pasmanterii byłam dzisiaj 3 minuty po zamknięciu...). Mam 20cpt, ale dwunitkową... Ciężko się na niej wyszywa nawet zwykłymi nićmi, a co dopiero tym upierdliwcem ;P

Drugi dzisiaj prany i prasowany obrazek to:


Zdjęcia marnej jakości, dlatego nie lądują w galerii. Po weekendzie wkleję smoczka w kartonik, a kwiatki jakoś oprawię, wtedy zrobię ładniejsze zdjęcia :)

A teraz obiecane zdjęcia prac w toku.


Bluszczowa zakładka z masą ćwierćkrzyżyków. Mam mały zastój, bo trzeba troszkę wypruć... A ja nie lubię :( Kanwa 14cpt (mam jej jakieś 2 metry jeszcze na stanie, więc większość hafcików będzie na niej ;P).


Małpki zaczęte całe wieki temu (znaczy się - z miesiąc? :P). Kanwa 20cpt, wyszywane nitkami z jakiegoś chińskiego zestawu. Nitki tak bardzo przypadły mi do gustu, że wykupiłam cały zapas zestawów z Chińskiego Marketu tylko ze względu na te niteczki ^^'

Jak wspominałam mam dwa tajemnicze projekty, które są w chwili obecnej priorytetami...
Jednego nawet kawałeczka nie pokażę, o! Ale drugiego mogę nieco odsłonić... ;)



A teraz czas pochwalić się moim gigantycznym gobelinem ;) Zaczęłam go w listopadzie, a jakoś motywacji brak do skończenia.





Miałam dzisiaj ochotę kupić sobie jakąś zagraniczną gazetkę z wzorkami. Napadłam Empik i witki mi opadły na widok cen. Drogie sobie hobby wybrałam, jakby nie było ;)
W ramach pocieszenia kupiłam sobie śliczny kordonek cieniowany, we kolorze malachitu :) Myślę, że będzie z tego jakaś zakładeczka. Pewnie jutro w szkole powstanie ;)

No nic, tyle na dzisiaj chyba ;) Trzeba znaleźć i wydrukować jakiś wzór na kolejną szkolną zakładkę :)

piątek, 6 maja 2011

Welcome!

Lisek zwany Lucynką, tudzież Lucynka zwana Liskiem postanowiła nie być chorobliwie skromna i pokazać światu, na czym trawi większość wolnego czasu.

W tym momencie wyszywam na raz 3 obrazki, z czego 2 to niespodzianki (więc nawet schematu nie pokażę, o!), a trzeci to zakładeczka z bluszczem :)
Wyszywa się przyjemniutko, ale ćwierćkrzyżyków w tym od groma ;)

Wracam do dłubania!