I tak kota porzuciłam, zostawiając go bez jednej łapki ;)
Z godzina roboty przy nim mi została. Ale szarości miałam już dosyć, więc wróciłam do... Małpek.
Staroć straszny. Ale ukończony wreszcie ;)
I teraz część najbardziej kolorowa. Pocieszając się po fiasku w poszukiwaniu stosu żab z poprzedniej notki...
Wyszywam inne żabki :)
Bardzo fajnie się je wyszywa :) Testuję na nich, biedaczkach, nowe techniki krzyżykowe, które wygrzebałam w otchłani internetu. I... To chyba działa. Jakoś tak ładniej całość wygląda niż zwykle ;)
A oto jak zwykle sypiają psy.
Kulturka musi być, no nie? ;)
Cudne rzeczy robisz! Zazdroszcze! ;))\0
OdpowiedzUsuńpozdrawiam