Zakupowo dzisiaj było. Ale niehafcikowo-zakupowo ;) Takie tam spodnie, spinki do włosów (dużo czarnych, błyszczcych piórek do moich roztrzepanych koczków! tak... mrok ze mnie ;)), 8 mulinek (malutko... wiem... ) i... kolczyk.
W sumie to dwa kolczyki połączone w jeden. Pajączek i malutka cyrkonia. A łańcuszek długości ze 2 cm. Kupiłam. No ale klops, bo mam tylko po jednej dziurce w uszach. Znaczy się... miałam. Szybko naprawiłam ten błąd i etap umraczniania postępuje dalej.
Stanowczo zaczynam się bać o moje zdrowie psychiczne ;)
Z haftów:
Skończyłam letnią świnkę :)
No i przybył spory kawałek lisa :)
Powoli zaczynam myśleć, co następne. Ale chyba już wiem... ;)
Pozdrawiam ciepło!
Liski wyglądają coraz okazalej :) Super!
OdpowiedzUsuńświnki są niesamowite hihihi szalenie mi się podobają takie śmieszne są ....
OdpowiedzUsuńliski tez już prawie na finishu brawo !!!
Świnka świetna:) Alisek, cudo!
OdpowiedzUsuń