czwartek, 2 stycznia 2014

W końcu jakieś postępy :)

Normalnie jestem z siebie dumna! Przysiadłam na porządnie do elfki i już widać postępy :)


Skończyłam księżyc! Męczyłam go z pół roku. Strasznie nie lubię wyszywać brokatową muliną... Ale dałam radę i jestem z siebie dumna :) Zostało już tylko tło, w większości z półkrzyżyków, więc już z górki, hihihi!

A następne będę wyszywać chyba żaby :)

6 komentarzy:

  1. Gratuluję!!!!
    Przy okazji życzę Tobie Szczęśliwego Nowego Roku:)
    tworczypoczatek

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny haft! Cieniowana mulina dała świetny efekt,księżyc wygląda cudownie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. o ranyy ale piękny haft, i faktycznie ta brokatowa musiała Cię dobijać...ale domyślam się efektu po samej fotce :) Wszystkiego Naj w tym Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Imponujący haft, jak i reszta prac :)
    Z przyjemnością będę zaglądać tutaj częściej :)

    OdpowiedzUsuń