Normalnie jestem z siebie dumna! Przysiadłam na porządnie do elfki i już widać postępy :)
Skończyłam księżyc! Męczyłam go z pół roku. Strasznie nie lubię wyszywać brokatową muliną... Ale dałam radę i jestem z siebie dumna :) Zostało już tylko tło, w większości z półkrzyżyków, więc już z górki, hihihi!
A następne będę wyszywać chyba żaby :)
Gratuluję!!!!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji życzę Tobie Szczęśliwego Nowego Roku:)
tworczypoczatek
Wspaniały obrazek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cudna elfka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Świetny haft! Cieniowana mulina dała świetny efekt,księżyc wygląda cudownie;)
OdpowiedzUsuńo ranyy ale piękny haft, i faktycznie ta brokatowa musiała Cię dobijać...ale domyślam się efektu po samej fotce :) Wszystkiego Naj w tym Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńImponujący haft, jak i reszta prac :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością będę zaglądać tutaj częściej :)