poniedziałek, 29 sierpnia 2011

1st New Moon

No i stało się. Nadszedł wyczekiwany Pierwszy Nów!
Jakże to mrocznie brzmi...
Niestety na wieczko dalej czasu nie znalazłam, ale... Ale słoiczko-buteleczka jest. I to już całkiem przyjemnie zapełniona ;)



A tak, przy okazji, pochwalę się niewielkimi postępami ;)

Świnki:
Już na prawdę niewiele do wyszycia mi tu zostało ;)

Myśliwi:
Czerń w tle rośnie!

Pozdrawiam ciepło :)

PS. Z okazji nadchodzącej jesieni zmieniłam szablon.
Ach, jak ja kocham wrzesień!
Niewyobrażalnie wręcz.
Ciepły wiatr grający wśród złocących się liści niczym wytrawny muzyk na ukochanym instrumencie.
Wieczorami deszcz siecze zbolałe liście bezlitosnymi strugami wody oraz lodowymi kryształami, które jak diamenty lśnią w blasku księżyca. Świat przybiera swe najstrojniejsze szaty - roziskrzone złoto łączy ze szlachetną czerwienią rubinu (tak, to kolor moich włosów!), dobierając odcienie liści tak, aby współgrały z ciemniejącą zielenią trawy (tak, to jadeitowy blask moich oczu!).U schyłku dnia niebo zmienia barwę, z czystego akwamarynu w krystaliczny ametyst. Nocą mróz ścina trawę, która iskrzy milionami skier przy najlżejszym dotyku światła. Powracają mgły, jak tiulowe szale dam tańczących na balu. Na ostatnim balu lata.
Kocham wrzesień.
Oby i w tym roku był dla mnie łaskawy.
I znów spopielił moje obawy ciepłym dotykiem szczęścia...

4 komentarze:

  1. Ja generalnie kocham jesień ;-) Nawet ten pochmurny listopad uwielbiam ;-)))
    Lisek mnie oczarował ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się ten lisek podoba, jest świetny! Fajny szablonik, ja też uwielbiam jesień, może dlatego że się w jesieni urodziłam...???:)
    Pozdrawiam prawie - jesiennie;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odpowiedź na moje pytanko ;)
    Chyba sobie sprawię taki tamborek. Zastanawiam się tylko między 13 a 18 cm.
    A o "gumowym" tamborku nie słyszałam ;)
    Pozdrawiam - Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. witam :-) w końcu do ciebie zawędrowałam :-) na pewno będę tu częstym gościem :-) obejrzałam blog od początku - śliczności wychodzą spod twoich łapek ...

    OdpowiedzUsuń